Kocham dużo i kocham mocno – jogę, naukę języków, koty, dotyk, pracę z ciałem i z drugim człowiekiem. Nieustannie jestem w ruchu i w eksploracji tego, jak efektywniej budzić czucie i świadomość. Jestem okiełznanym chaosem. Dzieląc się z innymi jogą, łączę spokój yin jogi, czucie głębokie jogi powięziowej i medytacje o tantrycznym rodowodzie z ogniem ashtangi. I to właśnie ashtanga jest moją pierwszą i największą miłością, którą pielęgnuję od lat.